Kosarzyska 2013
KOSARZYSKA 2013
Tym razem o wrażeniach z wycieczki opowiadają sami uczestnicy.
Poniżej zamieszczamy trzy nagrodzone prace konkursu: „Wspomnienia z Kosarzysk”
WYJAZD DO KOSARZYSK
Wyjechaliśmy z Buska 28 czerwca, w dniu zakończenia roku szkolnego. Busko żegnało nas deszczem. Po trzech godzinach jazdy autokarem dojechaliśmy do Kosarzysk koło Piwnicznej, przy samej granicy ze Słowacją. Następnego dnia, po śniadaniu, wyruszyliśmy do Nowego Sącza, na tor kartingowy „Power Max”. Każdy miał dwa przejazdy gokartem po 10 minut. Tor był nieco inny niż w zeszłym roku, bo dodano więcej zakrętów i krótsze proste. Każde okrążenie wzmagało emocje, bo rywalizacja była zacięta. W klasyfikacji chłopców I miejsce zajął Maciek, a wśród dziewcząt najlepsza była Daria. Oni też dostali pamiątkowe dyplomy. W niedzielę w tutejszej parafii p.w. Matki Bożej Nieustającej Pomocy wypadał odpust. Uczestniczyliśmy w uroczystej sumie i procesji wokół kościoła, a nasza schola ubogaciła śpiewem mszę świętą. Po obiedzie wybraliśmy się na wycieczkę do Nowosądeckiego Parku Krajobrazowego. Dotarliśmy do bacówki na Obidzy – wysokość 931m.n.p.m. Roztacał się stamtąd piękny widok, a na halach słychać było prawdziwe cykady. Zmęczeni, ale zadowoleni, dotarliśmy na kolację do naszego pensjonatu „Leśniczówka”. W poniedziałek 1 lipca, po śniadaniu, wyjechaliśmy do parku linowego „Ablandia” w Rytrze. Do wyboru były trasy: żółta, zielona, czerwona i trasa „Junior” oraz dodatkowe atrakcje: kule wodne, big swing, pajęczak. Najfajniej było na „pajęczaku” – zjeździe tyrolskim długości 170m. Niektórym z nas nie udało się dotrzeć do sieci pajęczej i zawiśli dwa metry od słupa. Na szczęście udało się ich ściągnąć… Po obiedzie udaliśmy się na mszę św., a na miejscu czekał już na nas rozgrzany grill, na którym piekły się kiełbaski i grzanki. Przed Apelem Jasnogórskim uczestniczyliśmy jeszcze w przygotowanym przez dziewczyny ze scholi przedstawieniu pt. „Kronika straconych przez uzależnienia postaci bajkowych”. Największe wrażenie wywarł na nas wilk-alkoholik z bajki o Czerwonym Kapturku, w prawdziwej skórze dzika, ściągniętej ze ściany leśniczówki. Bardzo autentycznie i humorystycznie wcieliła się w niego Monika. Występowały także: Ola jako Baba Jaga-narkomanka z bajki o Jasiu i Małgosi oraz Kasia, w roli Macochy-palaczki z bajki o Kopciuszku. Zielona noc była nadspodziewanie spokojna, tylko rano wszystkie klamki od drzwi były białe i lepkie… W dzień wyjazdu, 2 lipca, wcześnie rano uczestniczyliśmy we mszy św., a następnie, po śniadaniu wyruszyliśmy do Buska. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze na dwie jazdy na torze kartingowym, żeby spróbować pokonać dotychczasowych zwycięzców. Było czadowo, lajtowo i zarąbiście! Wyjazd był bardzo udany.
Łukasz Pysiak, Bartosz Borkowski, Max Mrożek, Mikołaj Mrożek, Jaś Bębenek
***************
KOSARZYSKA-NASZE WAKACJE
Wakacje spędziliśmy w Kosarzyskach. Parę osób już tam było. Ta wycieczka trwała bardzo krótko: od 28 czerwca do 2 lipca. W piątek o godz. 16.00 wyjechaliśmy z Buska-Zdroju do Kosarzysk. Jadąc, śpiewaliśmy swoje ulubione piosenki. Gdy już dojechaliśmy, wybieraliśmy pokoje. W sobotę wybraliśmy się na gokarty. Było tam bardzo fajnie. Wśród dziewczyn pierwsze miejsce zajęła Daria Łuszcz, a wśród chłopców Maciej Bębenek. Po obiedzie odpoczęliśmy i poszliśmy na Mszę Świętą. Wieczorem bawiliśmy się na placu zabaw, a potem opowiadaliśmy sobie różne życiowe historie. W niedzielę, po śniadaniu poszliśmy do kościoła i na odpust. Po obiedzie wybraliśmy się w góry. Był to wielki trud, ale daliśmy radę. W poniedziałek, zaraz po śniadaniu pojechaliśmy do parku linowego. Nie mogliśmy się tego doczekać. Po obiedzie znów bawiliśmy się na placu zabaw, który był obok naszego pensjonatu, a potem udaliśmy się na Mszę Świętą. Wieczorem mieliśmy grila, a potem występ pt. „Kronika straconych przez uzależnienia postaci bajkowych”. Po Apelu Jasnogórskim pakowaliśmy swoje rzeczy do wyjazdu. Ostatniego dnia wstaliśmy wcześniej niż zwykle, bo Msza Św. Zaczynała się o 7.45. Po śniadaniu wyruszyliśmy do domu. Po drodze pojechaliśmy na gokarty. Gdy już dojechaliśmy, każdy się przywitał z rodzicami. Uważam, że ten wyjazd bardzo dobrze nam zrobił.
Agnieszka Czerw, Patrycja Szpotańska J
***************
MOJE WAKACJE
Na początku chciałam Wam powiedzieć, że nasza schola to nie tylko chór, ale rodzina. Na przykład Bercia to mama, Anita – tata, Daria – dziadek, Kinga – babcia, ksiądz Adam i ksiądz Darek – wujkowie. Ja, Monika jestem córką Berci, oczywiście mam też siostry, ale nie będę wszystkich wymieniała. Gdy nadszedł drugi dzień naszego pobytu w Kosarzyskach, pojechaliśmy na gokarty. Strasznie się bałam, ponieważ byłam pierwszy raz i wszyscy dodawali mi otuchy. Po południu poszliśmy do kościoła i śpiewaliśmy różne piosenki. Był odpust i kupiłam sobie kolorową piłeczkę, która świeci oraz zabawkowy młotek z gwizdkiem. Trzeciego dnia poszliśmy w góry. Wielu osobom ciężko się szło. Jedna z tych osób byłam ja. Gdy weszliśmy na szczyt, na górze była restauracja, więc każdy usiadł. Po jakimś czasie zeszliśmy na dół. Gdy byliśmy już w pensjonacie wszyscy położyli się do łóżek i mogli odpocząć. Rano, jak zawsze, śniadanie zaczęliśmy od modlitwy. Potem pojechaliśmy do parku linowego do Rytra. Na początku każdy musiał przejść szkolenie. Ja weszłam na zieloną trasę, ale gdy miałam zjeżdżać w dół, przestraszyłam się i musiałam wracać. Na koniec weszłam do kuli, w której biegałam jak chomik. Myślę, że zapamiętam te cztery dni.
Koniec
Monika Polak
Wyjazd był realizacją projektu współfinansowanego przez Burmistrza Miasta i Gminy Busko- Zdrój.