Myśli św. Brata Alberta
Powinno się być dobrym jak chleb; powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.
*
Jaka modlitwa taka doskonałość, jaka modlitwa taki dzień cały. Na darmo usiłujemy postąpić przez inne środki, inne praktyki, inną drogą. Modlitwa jest warunkiem nawracania dusz. Bez modlitwy niepodobna wytrwać w powołaniu.
*
Trzeba żyć pod okiem Pana Jezusa. Wystarczy jedno spojrzenie duszy na Niego, jedno słowo, myśl jak błyskawica, a to już jest modlitwa.
*
Zawsze się modlić. Nie prosić – to nic nie mieć.
*
Modlitwa nie zależy na uczuciach, na łzach, ale na sile woli w wykonywaniu woli Boskiej.
*
Może nasze zbawienie zależy od małej rzeczy, czy mogę ryzykować.
*
Po co się niepokoić, wszak Bóg w nas, a my w Nim, a poza tym wszystko takie mało znaczące.
*
Być zwróconym do Boga i do doskonałości, a unikać najmniejszej niedoskonałości.
*
Zjednoczenie z Bogiem jest ważniejsze od wszelkich innych obowiązków, w nim jest najpewniejszy środek doprowadzenia wszystkiego ku dobremu. Modlić się, wierzyć nie wątpiąc. Św. Piotr począł tonąć, kiedy począł wątpić.
*
Matkę Najświętszą obieram za opiekunkę w moich trudnościach. Chcę Ją czcić osobnym nabożeństwem przez cały ciąg życia i całą wieczność.
*
Jak czego brakuje, to prosić i polecić Panu Jezusowi i być najspokojniejszą, że On wszystkiemu zaradzi.
*
Nie ma się co martwić, tylko Panu Bogu wszystko polecić.
*
Sługa Boży ma być zawsze wesoły i spokojny, bo wie, że nad nim opieka Boska.
*
Pan Jezus wszystko na lepsze potrafi obrócić. Zdać wszystko na Pana Jezusa. Nic się nie zdarza bez woli Boskiej. *
Bóg objawia się jednakowo w drobnej trawie i w wielości światów.